Przyczepność opon a rodzaj nawierzchni

Zdajesz sobie sprawę, że to właśnie opony są elementem samochodu, który jako jedyny podczas jazdy zapewnia ci styczność z drogą? Bazując na tej wiedzy, zastanów się przez chwile, jak mogłaby się skończyć sytuacja, kiedy opony nie były dawno zmieniane i zużyły się na skutek intensywnej eksploatacji.
Producenci ogumienia samochodowego niestrudzenie pracują nad poprawą nie tylko przyczepności ale i osiągów swoich wyrobów, o czym przypominają nam często reklamy w TV czy Internecie. Ewolucja opon jest faktem. Wróćmy jednak do nawierzchni, gdyż ten element jest również bardzo istotny dla naszego bezpieczeństwa. Zależnie od współczynniku tarcia możemy tu mówić o większym lub mniejszym współczynniku utraty przyczepności.
Jednym z czynników decydujących o przyczepności opon jest oczywiście to, czy dana nawierzchnia jest sucha czy mokra. W tym wypadku także rodzaj podłoża ma znaczenie dla naszego bezpieczeństwa, ponieważ np. wygładzany beton, kiedy jedziemy w deszczu bardzo utrudnia nam pewne prowadzenie samochodu. Jego przyczepność diametralnie spada i często może osiągnąć wartość nawet bardzo bliską zeru. Droga chropowata, nawet wilgotna od ulewy jest o wiele bardziej bezpieczna w tym przypadku.
Za przykład, jak wielka różnica dzieli te dwie nawierzchnie, może posłużyć Japonia. W swoim czasie wymieniono tam drogi, pokrywając je tzw. asfaltem drenażowym. Skutkiem tej inwestycji był nagły i ogromny spadek liczby wypadków, który sięgnął aż 80%. Także to nie tylko od tego jakie opony mamy w naszym aucie zależy dobra przyczepność podczas jazdy. Rozwiązania techniczne stosowane przez drogowców maja tu równie wielkie znaczenie.
Patrząc na rozwój opon z perspektywy czasu możemy dostrzec różne trendy w ich ulepszaniu. Kiedyś starano się przede wszystkim ograniczyć hałas, jaki wydawały przy większych prędkościach. Dziś głównym problemem, z którym muszą mierzyć się producenci ogumienia jest tzw. opór toczenia. Czas też przynosi coraz to nowsze rozwiązania w obrębie zagadnień należących do składu nawierzchni. Problemem jest tu jednak nie brak postępów w tej dziedzinie, ale nierównomierne zastosowanie ich na potrzeby naszych dróg.
Do poprawy sytuacji mogłaby się również przyczynić ściślejsza współpraca między środowiskiem inżynierów drogowych a producentami opon. Wielokrotnie już podejmowano się takich działań lecz na skutek różnej dynamiki rozwoju, inicjatywy te zawsze trochę się w końcu rozmijały. Żywot danego modelu opon na rynku jest o wiele krótszy niż planowana wytrzymałość nawierzchni, która winna zachować swoją użyteczność przez minimum kilkanaście lat.
Stan dróg zależy od regionu, z kolei oferta największych producentów opon jest często taka sama w bardzo różnie rozwiniętych pod tym względem obszarach na całym świecie. Dysonans ten powoduje, że do ideału zawsze trochę brakuje. Poza tym relatywność rozwiązań determinują także inne czynniki jak przepisy, obszar geograficzny, czy też surowce.
Najnowsze rozwiązania dają już możliwość rozpoznania nawierzchni przez... samą oponę. Za pomocą czujnika zlokalizowanego w bieżniku, dostajemy wiadomość o stanie i rodzaju nawierzchni. Rozwiązanie to ma pomóc kierowcom dostosować swoją prędkość jazdy do warunków na zewnątrz. Inicjatywa wydaje się być bardzo pomocna, więc oby tak dalej.
Tekst stworzony przy współudziale serwisu chevrolet.nivette.pl
i otrzymywać nasze najnowsze wiadomości
wpisz swój adres e-mail i kliknij "Zapisz się"
Zapisz się